Od kwietnia w Wielkiej Brytanii wchodzą w życie zmiany dotyczące podatku drogowego (Vehicle Excise Duty, VED), które obejmą także samochody elektryczne. Choć auta na prąd wciąż będą tańsze w eksploatacji niż ich benzynowe odpowiedniki, nowe opłaty mogą wpłynąć na decyzje kupujących.
Jak podaje The Independent, Vehicle Excise Duty, czyli popularny 'car tax’, to podatek, który muszą opłacać właściciele samochodów w Wielkiej Brytanii. Wysokość opłaty zależy od rodzaju paliwa i poziomu emisji spalin – im bardziej ekologiczny pojazd, tym niższy podatek. Dotychczas auta elektryczne były całkowicie zwolnione z tej opłaty, ale to się właśnie zmienia.
Od kwietnia wszyscy właściciele nowych aut elektrycznych będą musieli zapłacić 10 funtów podatku w pierwszym roku, a od drugiego roku – standardową stawkę wynoszącą 195 funtów rocznie. To duża zmiana, bo dotychczas użytkownicy aut elektrycznych nie ponosili żadnych kosztów związanych z VED.
Nowe przepisy wprowadzają także dodatkową opłatę dla elektryków, których wartość przekracza 40 tysięcy funtów. Przez kolejne pięć lat po rejestracji ich właściciele będą musieli płacić dodatkowe 425 funtów rocznie. To uderzy przede wszystkim w droższe modele, które i tak są już kosztowne w zakupie.
Tak, podatek VED wzrośnie także dla samochodów spalinowych, szczególnie tych emitujących najwięcej CO₂. Właściciele dużych SUV-ów i aut o wysokiej emisji zapłacą w pierwszym roku nawet dwa razy więcej niż dotychczas.
Eksperci ostrzegają, że nowe przepisy mogą osłabić zainteresowanie samochodami elektrycznymi. Wysoka cena zakupu i dodatkowe podatki sprawiają, że niektórzy kierowcy mogą zacząć się zastanawiać, czy inwestycja w elektryki wciąż się opłaca.
Brytyjski rząd argumentuje, że zwolnienie elektryków z podatku było jedynie tymczasową zachętą, a teraz należy wyrównać szanse i dostosować system podatkowy do rosnącej liczby aut na prąd. Celem ma być bardziej sprawiedliwe finansowanie infrastruktury drogowej.
Pomimo nowych opłat, eksploatacja aut elektrycznych nadal pozostaje tańsza niż benzynowych. Koszty ładowania są niższe niż tankowania paliwa, a niektóre miasta oferują dodatkowe ulgi dla samochodów elektrycznych, np. darmowy parking czy zwolnienie z opłat za wjazd do stref czystego powietrza.
Zostaw opinie
Zostaw opinie
