Wiktor, 11-letni chłopiec polskiego pochodzenia, padł ofiarą brutalnego pobicia w szkole Tredegar Comprehensive School w południowej Walii. Według relacji matki, chłopiec był prześladowany od dwóch lat ze względu na swoje polskie pochodzenie. W lutym 2025 r. został zaatakowany przez starszych uczniów, którzy założyli mu plastikową torbę na głowę i pchnęli na ścianę.
Wieloletnie prześladowania zakończone brutalnym atakiem
Matka chłopca opowiedziała mediom, że jej syn przez długi czas był ofiarą rasistowskich ataków. Inni uczniowie nie tylko go wyzywali, ale również sugerowali mu, że powinien popełnić samobójstwo.
„Spędziłam 10 godzin w szpitalu z moim synem. Inny uczeń, dwa lata starszy od niego, założył mu plastikową torbę na głowę. Potem inny uczeń pchnął go na ścianę” – relacjonowała matka chłopca dla Western Telegraph.
Policja prowadzi śledztwo
Lokalna policja z Gwent Police potwierdziła, że prowadzi dochodzenie w sprawie dwóch zgłoszeń napaści i gróźb, które miały miejsce 23 stycznia oraz 7 lutego. Inspektor Richard Tovey zapewnił, że wszystkie zgłoszenia dotyczące przestępstw z nienawiści są traktowane poważnie.
„Śledztwo jest w toku. Funkcjonariusze prowadzą rozmowy z kilkoma osobami w celu uzyskania jak najwięcej informacji. Mamy wyspecjalizowanych funkcjonariuszy, którzy przeszli dodatkowe szkolenie w zakresie udzielania wsparcia ofiarom przestępstw z nienawiści” – powiedział inspektor Tovey.
Stanowisko władz lokalnych
Przedstawiciele Blaenau Gwent County Borough Council – lokalnych władz odpowiedzialnych za szkołę, w której doszło do ataku – oświadczyli, że obowiązują tam surowe zasady dotyczące przeciwdziałania zastraszaniu i rasizmowi.
„Ochrona dzieci i młodzieży jest dla nas najwyższym priorytetem. Rasizm i zastraszanie nie będą tolerowane. Nasze szkoły mają wdrożone skuteczne procedury reagowania w takich sytuacjach” – podkreślił rzecznik councilu.
Władze zapewniły, że szkoła ściśle współpracuje zarówno z rodziną chłopca, jak i z policją, aby dokładnie zbadać sprawę.
Czy władze robią wystarczająco dużo?
Mimo zapewnień lokalnych władz o przeciwdziałaniu zastraszaniu, przypadek Wiktora pokazuje, że problem prześladowań na tle rasowym w brytyjskich szkołach nadal istnieje. Wielu Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii już wcześniej zgłaszało, że ich dzieci padają ofiarami agresji i dyskryminacji.
Obecnie trwa dochodzenie, ale kluczowe pytanie brzmi: czy szkoła i władze zrobiły wystarczająco dużo, by zapobiec temu atakowi?