Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, zapłacił nałożoną na niego grzywnę w wysokości 3 tysięcy złotych, którą komisja śledcza ds. Pegasusa nałożyła za niezłożenie pełnego przyrzeczenia przed zeznaniami. Tymczasem były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, nadal nie uiścił nałożonych na niego kar finansowych, które sięgają kilku tysięcy złotych.
Kaczyński ukarany za niepełne przyrzeczenie
Prezes PiS stawił się przed komisją ds. Pegasusa w marcu 2024 roku, jednak przed rozpoczęciem zeznań odmówił pełnego przyrzeczenia. Uzasadnił to brakiem zgody premiera na zwolnienie go z tajemnicy dotyczącej spraw objętych klauzulą poufności.
– Nie przyrzekam, że powiem wszystko, co wiem, bo bez pozwolenia premiera nie mogę tego zrobić – tłumaczył Kaczyński.
Komisja śledcza złożyła wniosek do sądu o ukaranie świadka grzywną, który został zaakceptowany przez Sąd Okręgowy. Kaczyński odwołał się od tej decyzji, jednak Sąd Apelacyjny podtrzymał postanowienie. W efekcie lider PiS zapłacił grzywnę 17 lipca 2024 roku.
To nie jedyna kara, którą nałożono na Jarosława Kaczyńskiego – komisja ds. afery wizowej ukarała go kolejną grzywną w wysokości 3 tysięcy złotych za niestawienie się na przesłuchanie 5 czerwca. W tym czasie przebywał on w Brukseli, jednak po ponownym wezwaniu 7 czerwca złożył zeznania, a sąd odrzucił wniosek komisji o ukaranie w tej sprawie.
Ziobro zlekceważył komisję i nie zapłacił grzywny
Sytuacja Zbigniewa Ziobry wygląda inaczej – były minister sprawiedliwości czterokrotnie nie stawił się przed sejmową komisją ds. Pegasusa. Dwukrotnie przedstawił zaświadczenia lekarskie potwierdzające chorobę nowotworową, jednak w dwóch pozostałych przypadkach nie usprawiedliwił swojej nieobecności.
W związku z tym komisja zwróciła się do sądu o nałożenie na niego kary finansowej. 6 listopada 2024 roku Sąd Okręgowy w Warszawie nałożył na Ziobrę grzywnę w wysokości 2 tysięcy złotych, a 13 listopada zasądził kolejną karę w wysokości 3 tysięcy złotych.
Według informacji podanych przez wiceprezesa Sądu Okręgowego w Warszawie, pierwsza kara nie jest jeszcze prawomocna, natomiast druga już tak, ale Ziobro nadal jej nie uregulował.
Możliwy areszt dla byłego ministra
Komisja śledcza ds. Pegasusa nie zamierza odpuścić sprawy byłego ministra sprawiedliwości. Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu Ziobry oraz na jego areszt do 30 dni w związku z jego niestawiennictwem na przesłuchaniach. W najbliższych dniach komisja zamierza skierować do sądu wniosek o jego zatrzymanie.
Podjęcie takiej decyzji ma związek z sytuacją z 31 stycznia, kiedy to sąd zezwolił na przymusowe doprowadzenie Ziobry na posiedzenie komisji. Policja zatrzymała go w budynku Telewizji Republika, gdzie udzielał wywiadu, jednak nie udało się skutecznie doprowadzić go na przesłuchanie. W rezultacie komisja uznała działania za nieskuteczne i skierowała do prokuratora generalnego wniosek o jego tymczasowy areszt na okres do 30 dni.
Spór polityczny wokół komisji
Zbigniew Ziobro oraz inni politycy PiS kwestionują legalność działań komisji śledczej ds. Pegasusa. Cytują orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z września 2024 roku, według którego zakres działania komisji jest niezgodny z konstytucją.
– Posłowie podszywający się pod nieistniejącą komisję poniosą za to odpowiedzialność karną – to kwestia czasu – napisał Ziobro na platformie X (dawniej Twitter).
Obecne władze, w tym przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD), utrzymują jednak, że wyroki Trybunału Konstytucyjnego od 2015 roku są nieważne ze względu na ich wydawanie w składzie uznanym za nielegalny. Dlatego komisja zamierza kontynuować swoje prace, niezależnie od stanowiska PiS.
Co dalej?
Los Zbigniewa Ziobry leży teraz w rękach sądu, który w najbliższych dniach może zdecydować o jego tymczasowym aresztowaniu. Tymczasem Jarosław Kaczyński zamknął już swoją sprawę, regulując wszystkie zasądzone wobec niego kary finansowe.